środa, 10 lipca 2013

*** Mam dość tego... XD ***


Mam już dość tego.. smutku. Tego jak bardzo się z nim związałam. Tego jak bardzo uważam mój smutek za normalność, a radość za coś dziwnego. Koniec z tym. Radość, szczęście, uśmiech na twarzy – te trzy stany są takie cudowne. Mam dość tego, że myśli o Tobie lub kimkolwiek, do kogo tak wiele czułam, sprawiają me łzy, mój ból, mą własną bezsensowną rozpacz. Bo przecież sama do tego doprowadziłam nie? Głupie to wszystko. Wracanie do wspomnień, do przeszłości, do dawnych ran i po co? Kompletnie bez sensu. Wspominanie czasów, gdy wszystko w mym życiu powodowało płacz, gdy na ludzi nie mogłam polegać… Gdy byłam sama, a stworzenie, co dawało mi niesamowitą radość wcześniej, nagle zmarło i nastąpiła owa samotność.. To jest przeszłość, część mnie. Powinnam uznać to za zamknięty rozdział. Nie uznaję, ale od dziś me podejście po raz kolejny się zmienia. Już nie będę do tego wracać przy każdym niepowodzeniu. Dziś mym myślom o Tobie powiem stop i powinny mnie posłuchać. Yu, jedna z osób, która tak na mnie działa, mój najlepszy przyjacielu. Cieszę się, że pojawiłeś się w mym życiu, choć z drugiej strony czasem chciałabym o Tobie zapomnieć. Chciałabym zakończyć ten już właściwie nieistniejący kontakt. Choć znowu z jeszcze innej perspektywy chce wiedzieć, że u Ciebie wszystko dobrze. Bo przecież chciałam zawsze twego szczęścia, nie? :D Zawsze będę twoją przyjaciółką, choćby na tej drodze przeszkód było bez licha.

Przedwczoraj Ty też zburzyłeś mój ostatni okres radości pewnymi informacjami. To było przedwczoraj. Dziś jest już dobrze właściwie od wczorajszego wieczora. Nie zapomnę o Tobie, przecież Cię kocham głupku xd, lecz zapomnę o łzach, o tym, że kiedyś wszyscy bez kresu mogli mnie ranić do woli. A ja tylko to znosiłam, choć jak z dzisiejszej perspektywy patrzę – te ich ranienie to były głupie żarty, nieraz śmieszne, a ja po prostu za bardzo się przejmowałam i przyjmowałam to do siebie. Dziś jest inaczej. Przed komputerem siedzi kompletnie inna osoba. Czy już dojrzałam? Nie sądzę, żeby ten proces dopełnił się u mnie tak do końca. To jednak ma swoje plusy. Bycie dzieckiem jest fajne, a za takowe się uważam. Mogę robić jeszcze coś, co nie wypada dorosłym i jednocześnie i tak łamać prawa przysługujące dzieciom. :P Hehehehe. Radość. Ona daje energię. Kiedyś tego nie wiedziałam. Gdy człowiek jest szczęśliwy to inni odczuwają jego radość i nieraz przejmują ją od niego. Taki człowiek błyszczy, a przynajmniej tak można to określić. Uśmiech taki od tak, taki do przyjaciół, ciepły, z miłości, wywołany czyimś zachowaniem.. to dobry stan. Będąc uśmiechniętym nie odczuwamy trosk, nie odczuwamy zmartwień. Jesteśmy w pełni zdolni skupić się na chwili i korzystać z niej, a przecież o to chodzi? I ja właśnie od dziś chcę żeby ten stan u mnie trwał. Radość taka w pełni, nie do opisania, nie do ogarnięcia, nawet stan głupawki xd. Nie mogę się wręcz doczekać jak tak będzie. A czemu tak? Bo wszystko w mym życiu zaczyna się prostować, wszystko zaczyna być dobrze. Może wreszcie nawet znajdę w tym świecie swoje miejsce? Czuję, że coś się zmienia.. na lepsze. Nie może wiecznie być źle. Nie można tak długo trwać w emocjonalnej huśtawce i pustce. Trzeba w końcu stanąć na nogi, być gotowym do biegu i nawet zacząć biec w walce o swoje życie. I wygrać te walkę, gdzie zawsze wcześniej to życie i smutek w nim nas przytłaczały. Mam nadzieję, że dobrze myślę.. No nic.
W każdym bądź razie jestem szczęśliwa i tak ma być.


Ostatnio dziękowałam osobom poznanym z RPG. Dziś podziękuję osobom z mego otoczenia. Cieszę się, że one są i chociaż marudzę, że mnie nie rozumieją, że czegoś w tym miejscu, gdzie mieszkam mi brak.. Mam nadzieję, że one mi to wybaczają. Dziękuje rodzinie, znajomym za to że po prostu są dla samego bycia i wsparcia. Dziękuję Wam za imprezy, za wyjścia na dwór, za siedzenie w szkole i czekanie na dzwonek.. Za wszystkie przyziemne sprawy, które z Wami dziele. Po to niby ma się przyjaciół. Jola, Becia, Emilka <3 <3 <3 <3 <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz